sobota, 18 czerwca 2011

Eden Eternal - gameplay!


Postanowiłem nagrać gameplay z wyżej wymienionej gry. Niestety los mi nie sprzyjał, podczas nagrania zadzwonił telefon (;d), potem na koniec filmiku serwer zlagował, a na samym początku coś się źle nagrywało i mruży ekran. Mam nadzieję, że przymknięcie trochę na to oko i weźmiecie pod uwagę, że to mój drugi filmik. Tak, czy siak, życzę miłego oglądania!

piątek, 17 czerwca 2011

Wiedźmin 2 na X360 - omawiamy prezentacje!



Dla fanów Wiedźmina 2 nie było dużym zaskoczeniem, że prędzej, czy później tytuł ukaże się na konsolach. Na jednych z najbardziej prestiżowych targach na świecie, a konkretniej mówiąc na targach E3, CD Project zapowiedział, a potem zaprezentował podczas prezentacji Wiedźmina 2 na Xboxa 360. Póki co posiadacze PS 3 muszą obejść się ze smakiem, ale myślę, że kolejna konwersja tej gry to tylko kwestia czasu.


Zazwyczaj na takich targach jest bardzo mało czasu, a prezentacje trwają po 20 minut. Jednakże, CD Project nie ważąc na to postawił na długą prezentację. Przedstawili dorobek drugiej części przygód Geralta na pecetach, podali trochę liczb i w końcu zaserwowali gameplay. Został pokazany dziennikarzom dobrze już nam znany i mocno propagowany etap w więzieniu La Valett’ów.  Nie uważam, że ten fragment jest najlepszy do zaprezentowania, ponieważ niezbyt można zaprezentować system walki w zamkniętych pomieszczeniach, a po za tym jest to bardzo rozpoznawalny i wręcz znany na pamięć etap. Tak jak w przypadku prezentacji gry na PC, etap producenci przeszli dwa razy, w dwóch stylach. Po cichu, niczym Sam Fisher i brutalnie, jak to Geralt. Pierwsze co rzuca się w oczy to grafika. Wiele tekstur wygląda dramatycznie, animacja postaci i same postacie wyglądają wręcz fatalnie i całość prezentuje się wręcz masakrycznie. Autorzy zastrzegają sobie, że gra ma wyglądać jak na średnich detalach u pecetów. System walki średnio sprawdzał się w zamkniętych pomieszczeniach i wszystko sprawiało wrażenie... Gry, która nawet nie weszła do alfa-bety. Podczas walki strażnicy nie reagowali na działania Geralta, często po prostu wiedźmin jechał wszystkich sieczką, a oni nawet nie reagowali. Oczywiście, nie możemy odmówić Wiedźminowi tak samo dobrej fabuły jak na pecetach, nieliniowości i innych ciekawych elementów, ale tutaj nic nie prezentowało się na poziomie. Wiele obiektów do tego przenikało, co już na prawdę zdołowało wiele osób. Dialogi i cały dubbing dalej był postawiony na poziomie bardzo należytym, ale co z tego, skoro zaprezentowano produkt, na który w ogóle nie ma się ochoty patrzeć?


Los nie był przychylny CD Project’owi i konsola podczas prezentacji gry... zawiesiła się. Zdarza się to bardzo rzadko na targach i jest to dosyć dziwne. Sama gra pod względem wizualnym prezentowała się jeszcze do przeżycia, dopóki Geralt nie wyszedł na zewnątrz. Po prostu piękno tej gry nie jest na miare konsoli obecnej generacji i moim zdaniem developerzy mogliby się jeszcze wstrzymać do wydania nowszego sprzętu od M$. Reasumując, dziennikarze mogli zobaczyć do prawda Wiedźmina 2 w akcji, ale nie na poziomie jakiego oczekiwano. Gra aktualnie jest celowana w rynek Amerykański, ale nie sądzę,żeby po tym pokazie Wiedźmin mógł uzyskać grono zwolenników. Przed CD Project RED jeszcze wiele pracy i oczywiście trzymamy kciuki za ich sukces po za naszym krajem.

Artur "Artcik" Pyśk

czwartek, 16 czerwca 2011

Wiedźmin 2 - recenzja!



Marki Wiedźmina polskim graczom raczej nie trzeba przedstawiać. Gra została wypromowana można powiedzieć na sadze A. Sapkowskiego, a dobrze wykonana robota studia CD Project Red przy pierwszej części spowodowała, że przyciągnęła do siebie ogromne grono zwolenników. W ostatnim miesiącu ukazała się kontynuacja przygód Geralta z Rivii, tylko pozostaje kwestia, czy była dobra? Na wstępie bez żadnych zarzutów można powiedzieć, że im to się udało.


 Fabuła w drugim Wiedźminie kręci się dalej w okół Geralta, ale także królobójcy. Raczej nie będzie spojlerem, jeżeli zdradzę, że nasz ukochany wiedźmin zostanie wplątany w spisek zabójstwa króla Foltesta i oczywiście będzie musiał udowodnić swoją niewinność. Mocnym elementem fabuły są wybory, których dokonujemy wręcz nieustannie. A co najlepsze, wpływają one niesamowicie mocno na świat przedstawiony w grze, oraz samą kwestię otoczki fabularnej. Co jest jeszcze bardziej interesujące, niektóre wybory nie pozwolą nam odwiedzić za pierwszym razem danych lokacji, więc przejście gry drugi raz jest wręcz wskazane. Fabuła jest bardzo dojrzała, wulgarna i przedstawiona w mistrzowski sposób. Stajemy przed wieloma wyborami, lecz nie można w nich określić dobra i zła. Wszystko jest przedstawiane w odpowiednich odcieniach szarości, a nasza osoba jest zazwyczaj kluczowym elementem. Spotykamy wiele niesamowicie barwnych postaci, takich jak Zoltan, Jaskier – odwieczny towarzysz wiedźmina, a także spotkamy nowe twarze jak Vernon Roche, czy król Foltest. Wszystkie postacie napotkanie w grze mają swoją rolę do odegrania, a także autorzy nałożyli na nich wiele cech osobowości, przez co stają się na prawdę ciekawymi i barwnymi postaciami. Bardzo ciekawym elementem gry jest dziennik, który jest prowadzony przez Jaskra. W dowolnym momencie gry możemy zobaczyć praktycznie wszystkie nasze postępy w grze za pomocą tego dziennika. W dość mocno poetycki sposób możemy odczytać nasze wybory, czy postępowania w danych zadaniach. Skoro jesteśmy przy zadaniach, pora na trochę krytyki. Główne, czyli fabularne są zaprojektowane mistrzowsko i nie możemy się praktycznie do nich przyczepić. Jednakże pobocznych wcale nie jest wiele i nie wnoszą za wiele do gry. Co prawda są z dwa, czy trzy takie sensowniejsze zadania, ale reszta sprowadza się do zabicia określonej liczby potworów.


Większość lokacji w grze sprawia na prawdę fenomenalne wrażenie. Będziemy mogli zobaczyć więzienie La Vett’ów, oblężenie na ich zamek, wielki, a zarazem mroczny las, czy zwiedzimy miasto krasnoludów. Praktycznie każda lokacja w grze została bardzo mocno przemyślana, a co z tym idzie, wręcz perfekcyjnie wykonana. Co prawda, w przypadku np. lasów nie możemy przechadzać sie między krzaczorami i drzewami do woli, jak to zostało kiedyś przez twórców zapowiedziane, jednakże cała otoczka robi na prawdę bardzo dobre wrażenie. Każda lokacja przedstawia to co powinna, czyli z daleka bije bardzo mocnym klimatem. Po ujrzeniu miasta krasnoludów nie będziemy mieli komepletnie żadnych wątpliwości, że trafiliśmy właśnie do owego miasta. Nie mówię tutaj o samych mieszkańcach, ale architektura lokacji ma tutaj kluczowe zdanie w tym temacie. Grafika stoi na wysokim poziomie szczególnie, gdy mamy „kombajna” jako peceta. Gra na najwyższych ustawieniach wygląda prześlicznie i nie zawaham się użyć stwierdzenia, że prezentuje się jako jeden z najlepszych RPG’ów pod względem audiowizualnym. Zarazem gra jest bardzo umiejętnie zoptymalizowania, co pozwala na grę także na mniej „wypompowanych” komputerach. Jeżeli chodzi o dubbing i samą muzykę to praktycznie nie mam żadnych zastrzeżeń. Dialogi zieją klimatem fantasy na kilometr, muzyka jest bardzo przyjazna dla ucha, a wszystko współgra ze sobą jak po prostu powinno.

Przejdźmy do systemu walki. Mamy tutaj standardowo dwa wiedźmińskie miecze, jeden na potwory, drugi na ludzi. Mamy do dyspozycji dwa przyciski myszy, które odpowiadają za silny i słaby atak. Jest to raczej standard, a Wiedźmin tutaj stał się bardzo grą zręcznościową. Używamy uników, bloków i oczywiście znaków do walki z przeciwnikami. Znaki są rzecz jasna kalką z sagi Sapkowskiego. Nie znajdziemy tutaj nic nowego, tak więc nie możecie się martwić, że twórcy zaczęli jakoś wariować pod tym względem. Oprócz mieczy i znaków mamy do dyspozycji mikstury. Są to tak samo odpowiedniki z książki, które nieraz się przydadzą, ale tylko na początku gry. Potem gra robi się strasznie prosta, szczególnie jeżeli pójdziemy w rozwój szermierki, ale o tym później. System walki bardzo mi się spodobał, ale jest jedno „ale”. Podczas walki nasi przeciwnicy są oznaczani i zazwyczaj bijemy tylko jednego z nich. I tutaj pojawia się problem, ponieważ kwestia przełączania się między przeciwnikami nie została dopracowana. Przykładowo, chcąc zaatakować bandytę stojącego metr od nas, Geralt robi widowiskowy przeskok i uderza tego, który znajduje się pięć metrów dalej. Jest to mocno uciążliwe, ponieważ przeplata się to praktycznie przez całą grę. Martwiło mnie jeszcze, że praktycznie mamy tylko jedno sensowne starcie z boss’em, czyli Kejranem. Jest on mocno wymagający, trzeba znaleźć na niego taktykę i skrupulatnie go wykańczać. Potem co prawda walczymy jeszcze z kilkoma innymi przeciwnikami, ale nie są oni jacyś wymagający i nie mamy praktycznie problemów.


Jeżeli chodzi o rozwój postaci to mamy trzy drzewka. Alchemię, Znaki i Szermierkę. Praktycznie ładując w samą szermierkę możemy po pierwszym akcie wymiatać na najwyższym poziomie trudności. Reszta drzewek jest praktycznie zbędna, bo nie dają one takich efektów jak ten ostatni. Pod tym względem gra nie została dobrze z balansowana, co niestety jest jej minusem, ale miejmy nadzieję, że nadchodzące patch’e naprawią ten problem. W grze również możemy dowolnie zmieniać swój ekwipunek, albo włączać runy do swoich broni. Znajdziemy wiele pancerzy, czy innych elementów wyposażenia naszego wiedźmina i wpłyną one dosyć znacznie na walkę.  Co również ciekawe, zdobywając odpowiednie receptury możemy robić sobie u kowala coraz to lepsze bronie. Są specjalne elementy do zbierania w grze, abyśmy mogli ulepszać sobie zbroję, buty, czy rękawice. Podnoszę one oczywiście nasze statystyki, a odpowiednikami tego do broni są runy, które możemy do nich montować. Jeżeli chodzi o alchemię, to sprowadza się ona do standardowego zebrania receptury, znalezienia składników, a następnie stworzenia jej w trybie medytacji. Co jeszcze ciekawe, jedynie w tym trybie możemy zażywać eliksiry.


Cóż, mimo pewnych wad na pewno możemy uznać Wiedźmina 2 za dumę narodową, tym bardziej, że został on podarowany Barack’owi Obamie! Tak, czy siak dostajemy produkt dość doszlifowany, z bardzo dojrzałą i wulgarną fabułą, oraz możliwością wielu wyborów. Końcówka gry jednoznacznie daje do zrozumienia, że powinniśmy oczekiwać następnej części, co z niecierpliwością robie. Kto jeszcze nie zagrał, powinien jak najszybciej odrobić lekcje i zaznajomić się z najnowszym dzieckiem studia CD Project Red.

Plusy:
- Dojrzała fabuła.
- Dojrzałe sceny erotyczne.
- System walki
- Niezwykle barwne postacie.
- Przemyślane wybory.

Minusy:
- System walki.
- Niezbyt satysfakcjonujące zakończenie.
- Niedoróbki techniczne.

Artur "Artcik" Pyśk

środa, 15 czerwca 2011

Zapowiedź materiałów!


Witajcie! Postanowiłem zrobić dla Was małą zapowiedź materiałów, które zamierzam w tym miesiącu jeszcze opublikować. Będą to oczywiście najgorętsze premiery tego miesiąca, a także nieco jedna spóźniona, ale zaraz dowiecie się wszystkiego!


 Druga część niezwykle popularnej w Polsce gry wyszła już jakiś czas temu, a sam ją także dosyć dawno ukończyłem. Jednakże nie zapomniałem o niej, tylko gotuję dla was jaką mocną recenzję z tego tytułu. Nie zamierzam dużo publikować z tej gry materiałów, raczej ogarniczę się do wspomnianej już recenzji, gdyż aktualnie jest już po zabiegach jak na tą grę. Dlaczego tak późno? Gra jest jeszcze na topie, a wcześniej z powodu pewnych problemów nie mogłem napisać materiału. Postaram się jak najszybciej opublikować właśnie z tej gry mój tekst.


 Kilkanaście dni temu pojawiło się Fable 3 na pecetach. Długo wyczekiwany tytuł przez fanów tej serii, a także przeze mnie. Jestem w trakcie kończenia zabawy z tą grą, a tym samym kończenia pisania pewnych materiałów. Na pewno ujrzycie pierwsze spojrzenie na tą grę, które mam już praktycznie skończone, a także recenzje i być może jeszcze jakieś „eksluzywne” teksty. Póki co grę uważam za dobrą i myślę, że możecie gorąco wyczekiwać materiałów.


 Znów mamy sequel, tym razem DiRT’a. Gra samochodowa, wprowadzająca nas w świat rajdów samochodowych. Tym razem autorzy jadą ostro po bandzie i serwują nam na prawdę dobrą produkcję. Zagrywam się już dosyć długo w tą grę i cały czas mam chęć na więcej. Tym samym, jak w przypadku powyższych tytułów możecie czekać na pierwsze spojrzenie, recenzję,  a także być może osobny artykuł o systemie jazdy i pewnych usprawnieniach w tej odsłonie.


 Po dwunastu latach... Jednakże, jest to hit, czy szit? Teraz Wam nie dam odpowiedzi na to pytanie, gdyż jestem w trakcie przygód Księcia, jednakże na dniach możecie być pewni, że Duke wejdzie z przytupem na mojego bloga. Nie można przecież pozostawać obojętnym przy takiej produkcji! Stworzę osobny artykuł, gdzie opowiem własnie losy Duke’a przez te kilkanaście lat, a także pierwsze spojrzenie i standardową reckę tej gry.


  Druga część niesamowicie ciekawej strzelanki Red Faction. Tym razem większość gry spędzimy pod ziemią, gdzie będziemy przemierzać nieznane nam terytoria. Po samym tytule można stwierdzić, że szykuje się coś niezwykle ciekawego, a przypominając sobi e pierwszą część nie można zostawić „od tak” sobie tej gry! Materiał z tej gry akurat może się obsunąć na następny miesiąc z prywatnych spraw, jednakże uczynię wszystko co w mojej mocy, aby wrzucić coś jeszcze w tym miesiącu. Oczekujcie soczystych materiałów.


 Niezwykle... Ciekawa gra? Tak, to jest dobre stwierdzenie. Ciekawe mechanizmy zaimplementowane w tej grze i jej kolorystyka sprawiają, że warto zainteresować się tą grą. Chociaż specjalnie nie przepadam za Alicją, tym razem będę musiał poznać jej historię. Sam jestem ciekaw, czy kolejna gra oparta o film nie zostanie zaprzepastwiona. Oglądając jednak gameplay’e, trzeba stwierdzić, że mamy doczynienia z czymś na prawdę solidnie wykonanym. Jednak, czy aby w stu procentach trzeba przyznać temu stwierdzeniu rację? O tym przekonamy się w przyszłych materiałach!

Na szczęście (bądź dla Was nie) to już koniec gier, które zamierzam „obrobić”. Na dniach będę wrzucał materiały z tych najwcześniejszych premier, czyli między innymi Wiedźmina 2, a następnie na spokojnie kolejne, niezwykle barwne i soczyste materiały. Na marginesie dodam, że zamierzam zapromować jeszcze książkę Krzysztofa Gonciarza „Wybuchające Beczki, zrozumieć gry wideo”, ale o tym będzie więcej w innym wpisie. Reasumując, możecie oczekiwać na prawdę wielu bardzo ciekawych materiałów! Tym czasem, pozdrawiam i życzę przyjemnego końca roku szkolnego. 

Artur „Artcik” Pyśk

wtorek, 14 czerwca 2011

Wywiad z Zederichem - Aion!

Witam wszystkich. Na dniach przeprowadziłem wywiad z Zederichem, graczem popularnego MMO Aion'a, rozmawiam z nim na ciekawe tematy i zapraszam do poświęcenia chwili na ten tekst, zapraszam!

Co Cię przyciągnęło do tego tytułu?
- Do Aiona przyciągnęło mnie dużo rzeczy, w tym piękna grafika i ciekawy edytor postaci, który powoduje, że w grze nie spotkamy żadnego klona, innowacyjny system walki opierający się o combosy.

Co sądzisz o samym z balansowaniu walki i levelowania?
- Powiem tak, leveluje się dobrze do jakiegoś czasu. Na 20 poziomie miałem problem z mobami, ponieważ nie miałem nauczonych wszystkich skilli, ale na przełomie 10-20 levela jest łatwo walczyć. W 3-4 dni wbije się 25-30. Jednakże pod górkę robi się wtedy, gdy wejdziemy na Abyss (teren walk frakcji Elyos i Asmodian), ponieważ bez dobrego skilla i ekwipunku nic tam nie zrobimy.   


Jakie masz zdanie na temat questów?
- Niektóre misje są zbugowane,  ale to są wyjątki i na pewno nie misje fabularne,  exp z mobów leci bardzo wysoki, że praktycznie nie trzeba robić questów, ale są misje z kampanii, które musimy zrobić, aby przedostać się do następnych lokacji, czy dostąpić transformacji. Po za tym dostajemy o wiele więcej z takich questów doświadczenia i lepszy ekwipunek. 
                                          
Jak wygląda kwestia PvP i co o niej sądzisz?
- PVP jest kwintesencją tej gry, zrobili je na prawdę nieźle, a wygląda to tak idzie się na teren przeciwnej frakcji, albo na teren przeznaczony do walk frakcyjnych (ABYSS) i "nawala" się w graczy ile wam się podoba. Za pokonanie przeciwnika z przeciwnej frakcji zdobywa się punkty Abyss, dzięki którym możemy awansować na wyższą rangę.

Zadowala cię „system latania”?
- Latanie to przydatna funkcja do poruszania się po mapie, w sumie taka innowacja w grach MMORPG, ponieważ  bez nich byśmy musieli zapierniczać na nogach przez całą mapę, ponieważ w tej grze nie ma mountów.   
                              

Jak wygląda sprawa z gildiami, a w tym konkretnym przypadku z legionami?
- Sprawa z legionami wygląda tak, że dzięki nim możemy szybko i sprawnie poszukać pomocy w questach. Legiony mają także swoje poziomy, dzięki którym możemy np. zmienić kolor noszonej peleryny. Żeby awansować legion trzeba spełnić kilka wymagań,  jest to zebranie określonej ilości graczy i pieniędzy.

Czy ta produkcja jest przystępna dla świeżych graczy?
- Ja bym powiedział tak: żeby pograć w ten tytuł, trzeba przynajmniej znać angielski na poziomie podstawowym i mieć jakieś doświadczenie w grach MMORPG, więc dla świeżych graczy bym tego nie polecił.

Jak jest z kwestią innych graczy, są dosyć przyjaźni i pomocni, czy wręcz przeciwnie?
- To zależy na jakiego gracza trafimy i czy też potrzebuje pomocy. Gracze chętnie pomagają jak robi się misje dzienne, bo zawsze na takich misjach trzeba określoną ilość mobów.


Polecisz czytelnikom Aion’a, czy może nie?
- Aiona polecę każdemu kto ma jakieś doświadczenie w grach MMO i lubi misje z domieszką grindu.

Dzięki wielkie za wywiad, rozmawiałem oczywiście z Zederichem, a mam również nadzieję, że część naszych czytelników spróbuje swoich sił w Aion'ie.

Artur "Artcik" Pyśk

środa, 8 czerwca 2011

Cross platformowość w MMO - Felieton!


Pojęcie cross platformowość od dość niedawna zaistniało dość mocno na rynku gier wideo. Co ono oznacza? Chodzi dokładnie o to, że gracze na konsolach Xbox 360, PS3, a również pecetowcy mogą wspólnie zagrać w multiplayer’a danej gry. Przykład? Portal 2. Jest to chyba aktualnie najpopularniejsza gra z takich pozycji na rynku, jednakże na E3 pojawiły się już słuchy o następnych tego typu produkcjach. Co to się ma do gier MMO?

Zacznijmy od samego tytułu gry MMORPG, która została wydana przez Sony na PC oraz PS3. Niestety, obie platformy mają własne serwery i póki co rozgrywka cross platformowa nie jest nam dana. Jednakże, po co wspominam o tym tytule? Należy zauważyć, że jest jest to jakiś krok przygotowawczy do stworzenia MMORPG’a, w którym będą mogli się znaleźć pecetowcy i konsolowcy – naraz. Wróćmy do DC Universe. Developerzy na prawdę popisali się możliwościami, jeżeli chodzi o przeniesienie klawiszologi na pad’a. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że na klawiaturze mamy masę skrótów klawiszowych, o wiele więcej przycisków i możliwości rozłożenia gry na niej, a do tego dochodzi myszka. Niestety, na pad’dzie mamy tylko kilka podstawowych klawiszy, trigery i gałki analogowe. Okazało się, że wystarczą one do rozłożenia MMORPG’a, w jakiś sposób na konsoli. Wcale gracze na PS3 nie muszą narzekać, ani być niezadowoleni ze sterowania, gdyż zostało one na prawdę umiejętnie przyrządzone. Sam jestem pod wrażeniem tego, co dokonali autorzy. Jest to jak widać jakiś postęp w kierunku tego typu gier i miejmy nadzieję, że będzie powstawać o wiele więcej MMO dla konsolowców. Wracając do naszego głównego tematu, z jakimi problemami developerzy mogą jeszcze się borykać podczas tworzenia gier cross platformowych? Z pewnością, oprócz klawiszologi może być problem z patch’ami. Co prawda konsole mają coraz większe dyski, jednakże nie każdy być może jest przygotowany na obciążenie dysku 20 GB danych (daję prosty przykład WoW’a). Przykładowo Xbox 360 Arcade w ogóle nie posiada dysku, a wiele osób użytkuje tego Xboxa i niestety te osoby miałyby ogromny problem, gdyż grę odpalały by praktycznie tylko z płyty.

Inną trudną kwestią może być samo zbalansowanie postaci konsolowców i pecetowców. O co mi dokładniej chodzi? Mianowicie, dobry gracz na PC ma do dyspozycji klawiaturę, myszkę, słuchawki i mikrofon (wiem, że są headsety), a konsolowiec z pad’em w ręce na pewno nie będzie miał tyle orientacji w tym co się dzieje, niż gracz przed komputerem. O ile developerzy poprowadzili by odpowiednio rozgrywkę PvP, wszystko byłoby w jak najlepszym porządku. W przeciwnym razie byłaby niezła jatka hejterska pomiędzy obiema stronami konfliktu. Kolejnym aspektem jest komunikacja. Konsolowiec na pewno nie będzie bawił się w szukanie literek za pomocą pad’a, a będzie używał tylko headseta. Pecetowiec natomiast często woli pisać na chat’cie, niż klawiaturze. Osobiście musiałbym trochę posiedzieć nad uniwersalnym rozwiązaniem, ale to już nie moja na dziś do tego głowa. Inną sprawą są za pewne specyficzne serwery, które musiały by być przystosowane do konsol i pecetów. Nie jest to też za pewne jakaś trudna przeszkoda dla twórców, ale niestety jest. Patrząc na DC Universe Online trzeba mieć nadzieje, że twórcy pokuszą się o pierwsze cross platformowe MMO. Myśle, że aktualnie ta gra jest drogowskazem dla powoli wytwarzających się tego typu gier.

Wiadome jest, że tego typu produkcje (cross platformowy multiplayer, nie MMO) powoli powstają, a jak wspominałem wcześniej, to nawet jest coś ogłoszone na E3. Przypuszczam, że za jakieś 4-6 lat będziemy już mogli cieszyć się takimi produktami na naszym jakże bogatym rynku. Póki co trzymajmy kciuki za nadchodzące premiery Guild Wars’a 2 i Star Wars’ów.

Artur "Artcik" Pyśk