piątek, 25 marca 2011

Assassin's Creed: Brotherhood - Recka!

Assassin's Creed: Brotherhood to już kolejna pozycja z serii Assassin's Creed, a jej samej poważnym graczom nie trzeba przedstawiać. Ponownie wcielamy się w role Ezio Auditore da Firenze, aby stoczyć zabójczą walkę z Cesare Borgia. W tej części przenosimy się do ogromnego Rzymu, który jest na prawdę przestrzennym terenem. Brotherhood jest oczywistą kontynuacją wydarzeń z drugiej części gry.

Jeżeli chodzi o fabułę, to jest to bardzo mocny element gry, z naprawdę przyciśnięciem na słowo mocne. Prowadzimy dalsze problemy Ezio, a także Desmonda - na którym autorzy skupili się dość mocno i teraz nie będą to króciutkie z nim sekwencje, a często długie wędrówki po różnych lokacjach. Losy Ezia opierają się na odzyskaniu Rzymu z rąk złego "dyktatora", Cesare Borgia. Zaś jeżeli chodzi o Desmonda to całość będzie się kręciła wokół Fragmentu Edenu. W całej grze spotkamy wielu przyjaciół z drugiej części, jak Bartolomeo, czy La Volpe, a także poznamy nowych sprzymierzeńców. Całość jest napisana bardzo dobrze, a wiele zadań pobocznych, czy znajdziek uzupełnia tą historię..

 

Największą nowością, oprócz trybu multiplayer jest z całą pewnością prowadzenie swojego bractwa Asasynów. Po kilku pierwszych sekwencjach stoimy już przed zadaniem werbowania swoich towarzyszy. Całość odbywa się banalnie, bo jedynie musimy pokonać strażników, którzy dość widocznie "czegoś chcą" od danego mieszczanina. Potem bez namysłu owa osoba przyłącza się do naszej "radosnej gromadki". Asasynów możemy wysyłać na misje, a wraz z postępem i zyskiem doświadczenia awansują oni na nowe poziomy. Na owych poziomach możemy przydzielić zawsze punkt do dwóch kategorii - broń, lub pancerz. Po osiągnięciu dziewiątego poziomu, nasz wojownik może stać się pełnoprawnym Asasynem, a towarzyszy temu specjalna ceremonia. Oprócz tego oczywiście w ciągu samej rozgrywki możemy wzywać naszych kompanów, a oni sami również zyskują specjalnie zdolności, jak bomba dymna, czy pistolet. Cały system sprawia wrażenie bardzo ubogiego, bo niestety opcji zarządzania jest mało. Ogranicza się to do wysyłania Asasynów na misje i przywoływania do nas i nic więcej. Samo okno jest dość ubogie, co nie sprawia przyjemnego wrażenia. Wyraźnie brakuje tutaj jakiegoś dodatkowego akcentu. Równie dobrze ten tryb można było wykorzystać do co-opa, ale to już temat na inne rozważania.


Jednym z celi jest wyzwolenie Rzymu z niewoli złego tyrania Borgia. Aby uwolnić dane nam dzielnice musimy niszczyć tzw. "Wieże Borgia", a następnie odbudowywać standardowe budynki znane nam z pierwszej części. W zamian dostajemy procent z zysków, a także same zniżki w sklepie. Również pojawia się nowa opcja wykupowania budynków dla frakcji, a mamy je trzy - Najemnicy, Złodzieje i Kurtyzany. Jest to dość mały aspekt, ale na pewno da kilkadziesiąt, albo nawet więcej minut dodatkowej zabawy z grą. Przyjemne dla oka na pewno będą także spotkania ze znanym nam Leonardo da Vinci'm, czy Niccolo Machiavellim.


Jednym również z bardzo zachęcających aspektów gry są zadania poboczne. Tym razem zostały one przemyślane i są bardzo urozmaicone. Mamy zadania od Leonarda da Vinci, który prosi nas o pomoc w zniszczeniu jego maszyn, które wykonał pod przymusem dla rodziny Borgia. Misje te są bardzo urozmaicone i bardzo u satysfakcjonujące gracza. Mamy również znane nam już bardzo dobrze katakumby, które objawiają się w tym momencie pod szyldem zdobycia zbroi Romulusa. Te zadania również są często urozmaicane przez autorów, nie polegają na samym aspekcie akrobacyjnym, a często musimy przed tym coś jeszcze zrobić, przykładowo gonić kardynała z pewnym "kluczem" przez połowę kościoła. Mamy również standardowe flagi i pióra do zebrania w formie znajdziek i nie są one jakoś specjalne zachęcające. Mamy również specjalną tablicę ze zleceniami od różnych frakcji, a raczej można to traktować jako wyzwania, które polegają na zabiciu, czy zrobieniu określonej liczby razy danej rzeczy. Często dostajemy również misje od mieszczan, aby pomóc im pozbyć się złego dyktatora dzielnicy, czy w innych często zaskakujących sprawach. Te misje też są złożone, a nawet często wywołujące uśmiech na twarzy, gdyż sytuacje są bardzo komiczne. Dostajemy również wraz ze wzrostem ogólnej synchronizacji naszych poczynań zadania od Cristiny. Są one cofnięciem się do przeszłości Ezio, gdy był jeszcze młody i mieszkał we Florencji, a potem nieco później. Owe zadania są jedną z moich ulubionych części gry. Są niesamowicie klimatyczne, a zarazem krótkie i nie raz żal jest wracać już do Rzymu. Oprócz tego otrzymujemy normalne zlecenia na zabójstwa z ptasznika, jest to raczej standard.


Przy przyjęciu określonej misji często dostajemy dodatkowy parametr, aby wykonać daną misję w stuprocentowej synchronizacji. Należy bowiem wiedzieć, że za misje dostajemy procenty synchronizacji, które dają nam ogólny procent w sekwencji, więc gdy chcemy skończyć grę na sto procent będziemy musieli się nieraz często namęczyć. Są to wymagania typu zabicia obiektu ukrytym ostrzem, przejścia danej misji w określonym czasie, czy po prostu spełnienie jakiegoś innego warunku. Sam z początku gry uważałem, że to będzie prościzna, lecz z biegiem czasu mocno się przeliczyłem. Owe "wyzwania" są nieczęsto trudne do zrealizowania i wymagają dużego poświęcenia uwagi.

Osobiście póki co uważam Assassin's Creed: Brotherhood za grę roku. Na prawdę mamy bardzo mocno dopracowaną kampanię dla pojedynczego gracza, a do tego dochodzi niebanalny tryb multiplayer, który opiszę w drugiej recenzji. Z czystym sercem i sumieniem mogę polecić każdemu graczowi ten tytuł, gdyż jest na prawdę mocno wart uwagi każdej osoby.

Plusy:

- Niesamowita kampania.
- Barwne i interesujące postacie.
- Fenomenalny Rzym.
- Zadania poboczne.
- Dłuższy wątek Desmonda.
- Easter Egg'i.
- Multiplayer.
- System Bractwa Asasynów

Minusy:

- "Dziwne" zakończenie, które mnie nie usatysfakcjonowało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz